Aktualności

Autor:
Data publikacji: 10.02.2023

10 lutego 2023 r. wyłoniliśmy Zwycięzców naszego konkursu “Nic Cię nie pokona”, w którym uczestnicy mieli za zadanie napisać, jakie przeszkody stanęły lub nadal stoją na ich drodze do uprawiania sportu oraz w jaki sposób je pokonali lub chcieliby pokonać.

Ze wszystkich nadesłanych prac konkursowych jury wyłoniło trzech zwycięzców, których ciekawe historie zostały nagrodzone sportowymi nagrodami – pakietem narciarskim oraz treningami motorycznymi. Dzięki nim wygrani będą mogli przygotować swoje ciało do sportowych wysiłków, poprawić swoją formę oraz obniżyć ryzyko kontuzji.

ZWYCIĘZCY:

  1. miejsce: Agnieszka Bauer, nagroda: pakietu narciarski (diagnostyka funkcjonalna i 2 treningi motoryczne).
  2. miejsce: Wiktor Robak, nagroda: trening motoryczny.
  3. miejsce: Karolina Kuźmińska, nagroda: trening motoryczny.

Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim uczestnikom za przesłane historie!

Poniżej przedstawiamy nagrodzone zgłoszenia.

Agnieszka Bauer (1. miejsce)

Urodziłam się 25 lat temu. Nie wszystko poszło tak jak bym chciała, urodziłam się jako wcześniak a na dodatek z Zespołem Downa. Lekarz powiedział przy wypisie ze szpitala, że może uda się, żebym jakoś chodziła i trochę mówiła, ale zawsze będę miała bardzo obniżone napięcie mięśniowe. To oznaczało, że w życiu będzie mi trudno. Chodzić zaczęłam dopiero, gdy miałam 2 lata. Czy ktoś mógłby wtedy pomyśleć, że zajmę się sportem na poważnie. Ale odkąd pamiętam chodziłam na hipoterapię. I kiedy skończyłam 10 lat spróbowałam jazdy konnej i natychmiast ją polubiłam. Potem był rower i nauka jazdy na nartach. Mama kiepsko jeździ na nartach, ale nie wiem właściwie z jakiego powodu uznała, że ja powinnam się nauczyć. No i stało się, zakochałam się na nartach. Moje mięśnie nie były silne. Ale moja wytrwałość okazała się tutaj wyjątkowa. Walczyłam, żeby nauczyć się jeździć równolegle i na krawędziach. To czego inni uczyli się w kilka tygodni, mnie zajmowało cały rok albo dłużej. Ale próbowałam dalej. Rodzice znaleźli trenerów, którzy nie przejmowali się stereotypami, że Zespół Downa. Narciarstwo to moja wielka miłość i pasja więc z niego nie zrezygnowałam, ale potem doszła jeszcze lekko atletyka. Ciężka praca zaczęła powoli przynosić efekty. A miałam już do trenowania 2 dyscypliny. Nie sądziłam, że kiedyś będę na tyle dobra, żeby startować w zawodach. Moja determinacja i upór, ćwiczenia, żeby poprawić napięcie mięśniowe się opłaciły. Nękają mnie kontuzje z powodu bardziej wiotkich mięśni, ale nie poddaję się, staram się regularnie chodzić na fizjoterapię, zawsze po treningu rozciągam się, a trenuję 6 razy w tygodniu.

No i udało się, w zeszłym roku na Mistrzostwach Europy Virtus Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie wywalczyłam srebrny medal w skoku w dal, brązowy w trójboju i w pchnięciu kulą.

A za chwilę spełni się moje marzenie, w marcu pojadę na Mistrzostwa Świata Osób Niepełnosprawnych intelektualnie w Narciarstwie Alpejskim do Austrii.

Dziękuję mojej mamie, że pomogła napisać mi ten tekst, ale przeszkody wynikające z mojej wady genetycznej, które utrudniają mi uprawianie sportu jak słabsza szybkość, zwinność i koordynacja i stabilność muszę już pokonywać sama razem z trenerami i fizjoterapeutami.

 

Wiktor Robak (2. miejsce)

Mam na imię Wiktor i jestem pływakiem SSN START Łódź – Sekcji Pływackiej Osób Niepełnosprawnych. Sport w moim życiu od zawsze jest obecny. W kręgu moich zainteresowań są: piłka nożna , siatkówka, tenis , pływanie oraz wyścigi Formuły 1. Od dziecka marzyłem o karierze piłkarskiej, niestety życie zweryfikowało moje plany. W 2015 roku zdiagnozowano u mnie chorobę mięśniową- dystrofię miotoniczną. Jest to choroba atakująca mięśnie, układ nerwowy, wzrok, kości i układ hormonalny. Jest to choroba nieuleczalna, jedynym ,,lekarstwem” jest rehabilitacja. W tym okresie byłem zawodnikiem Sekcji Pływackiej -EKS- SKRA Bełchatów. Diagnoza spowodowała chwilowe załamanie. Potrzebowałem czasu, aby przemyśleć swoja sytuację i oswoić się z myślą o ograniczeniach jakie choroba powoduje. Wiedziałem jedno na pewno- nie zrezygnuję ze sportu. Dzięki wsparciu najbliższych miałem siłę, aby rozpocząć walkę z nierównym przeciwnikiem, jakim jest dystrofia. Zacząłem od codziennej rehabilitacji: zabiegi, salka treningowa, basen, masaże. Tak dzień po dniu. Brakowało mi jednak uprawiania sportu, w którym jest współzawodnictwo, mierzenie się z własnymi ograniczeniami i pozytywna adrenalina .

Szukając miejsca dla siebie, trafiłem na informację o PZSN Start. Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” jest organizacją, która ma wieloletnie doświadczenie i tradycję w działalności sportowej w środowisku osób niepełnosprawnych. Zrzesza sportowców różnych dyscyplin. Wybrałem dla siebie pływanie. Wcześniejszy kontakt z wodą, pozwolił mi na kontynuowanie i doskonalenie pływania, nie musiałem zaczynać od podstaw. Od kilku lat czynnie uczestniczę w treningach i zawodach pływackich. Mam na swoim koncie wiele sukcesów, w tym wicemistrzostwo w V Mistrzostwach Polski w Pływaniu Osób Niepełnosprawnych w Szczecinie w 2021 roku oraz wiele innych miejsc medalowych na zawodach ogólnopolskich w klasie S9. Wszystkie sukcesy, nawet te najmniejsze, są siłą napędową i motywują do dalszej pracy i walki z niedoskonałościami .

Trudnościami z jakimi borykam się na co dzień, oprócz stanu zdrowia, są problemy bardziej przyziemne, ale wymagające czasu i pieniędzy. Mianowicie, pochodzę z małej miejscowości, w której nie ma basenu, dlatego 4 razy w tygodniu pokonuję ponad 100 km, aby uczestniczyć w treningach.

Dojeżdżam do Łodzi, gdzie znajduje się siedziba SSN ,,START’’ , którego jestem członkiem. Trenujemy na basenie Akademickiego Centrum Sportowo-Dydaktyczne Politechniki Łódzkiej „Zatoka Sportu”. Oprócz czynnego pływania, równolegle ukończyłem najpierw studia licencjackie, później magisterskie na kierunku Zarzadzanie. Ze względu na zainteresowania planuję podjęcie dalszej nauki. Wybrałem Studia Podyplomowe Zarządzanie w Sporcie, kierunek Menedżer Sportu. Ukończyłem również kurs Instruktora Pływania PZP. Pracuję w Szkółce Pływackiej. Pragnę kontynuować pływanie i rozwijać się zawodowo w sporcie.

Moim marzeniem jest uczestnictwo w Paraolimpiadzie w Paryżu 2024roku lub New Yorku 2028 roku. Aby marzenie ziściło się, potrzeba ciężkie pracy i odrobiny szczęścia, ponieważ konkurencja jest ogromna. Wśród pływaków jest wielu sportowców o różnych niepełnosprawnościach, którzy są zdeterminowani i pragną również zaistnieć na scenie sportowej i być docenionymi.

Osiągnięcie sukcesu jest możliwe!

 

 

Karolina Kuźmińska (3. miejsce)

Jestem Karolina i od zawsze sport towarzyszył mi codziennie, zaczynałam od trenowania łyżwiarstwa, jednak po paru latach zakochałam się w lekkiej atletyce, która zaczęła towarzyszyć mi każdego dnia. Nagle z dnia na dzień straciłam możliwość jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Diagnoza- złamanie kręgu Th11 z niestabilnością kręgosłupa. Mój świat się zawalił.

Nagle z osoby, która codziennie poświęcała 2-3h na trening leżę w szpitalu i nie potrafię chodzić. Wyrok- operacja, 10 śrub w 5 kręgach. Głównie trenowałam skok wzwyż, gdzie wygięcie kręgosłupa jest niezbędne. W szpitalu lekarze mówili, że już nigdy nie wrócę do wyczynowego sportu, a jedynie będę mogła wykonywać mało obciążające ćwiczenia. Nie pocieszało mnie to, bo od zawsze uwielbiałam realizować się w sporcie. Z Patrykiem z enelsportu w Łodzi już współpracowałam w drobnych kontuzjach przy treningach. Mając pełne zaufanie, po wypadku również tam się zwróciłam, po 6 dniach już rozpoczęliśmy rehabilitacje. W tym momencie mija 13 miesięcy od wypadku, a ja już wróciłam do sportu i skacze od kilku miesięcy. Cały czas rehabilitacja mi towarzyszy i wzmacniamy całe ciało, jednak ‚złamaliśmy’ wszystkie diagnozy lekarzy, dzięki profesjonalnej rehabilitacji. W załączniku przesyłam filmiki, które pokazują do jakiej doszliśmy formy na ten moment, wszystkie pochodzą z okresu po wypadku.

Film video