Porady medyczne
Dziecko i sport. Jaką dyscyplinę wybrać?
- Jaki sport wybrać dla dziecka rozpoczynającego przygodę z aktywnością fizyczną?
- Czym się kierować przy wyborze dyscypliny sportowej dla dziecka?
- Orzeczenie lekarza sportowego jest wymagane, aby dziecko mogło uczestniczyć w treningach
- O jakie istotne informacje warto zapytać lekarza medycyny sportowej badającego dziecko?
- Czym jest Szkoła Motoryki Legii Warszawa?
- Jaki jest cel jej prowadzenia?
- Różnica w podejściu do sportu dzieci, które brały udział w projekcie, a tymi, które w nim nie uczestniczyły
- Czy istnieją dyscypliny, które uprawiane od młodego wieku przyczyniają się do pojawienia się zwyrodnień i problemów zdrowotnych
- Do jakiego wieku zachęcać dzieci do poznawania nowych dyscyplin?
- W jaki sposób praca z młodymi sportowcami różni się od pracy z dorosłymi?
Czym kierować się wybierając aktywność fizyczną dla dziecka? Co może zyskać maluch, dzięki regularnemu uprawianiu sportu? Na te pytania odpowiadają Mateusz Oszust i Dominik Dyhdalewicz – fizjoterapeuci Szkoły Motoryki Legii Warszawa, wspólnego projektu kliniki ortopedii i rehabilitacji enel-sport i Legia Soccer Schools.
Jaki sport wybrać dla dziecka rozpoczynającego przygodę z aktywnością fizyczną?
Mateusz Oszust: Taki, który dziecko polubi! Okres dzieciństwa powinien charakteryzować się uśmiechem, beztroską i radością. Musimy mieć pewność, że sport na który zapisujemy naszą latorośl powoduje u niej wyżej wymienione odczucia. Tak właśnie rodzi się pasja, a tylko w sporcie, który uprawiamy z pasją, możemy osiągać w przyszłości dobre wyniki.
Czym się kierować przy wyborze dyscypliny sportowej dla dziecka?
M.O.: Z punktu widzenia rozwoju dziecka najlepiej gdyby uprawiało ono kilka sportów jednocześnie. Fachowcy są zgodni, iż wczesna specjalizacja sportowa (uprawianie jednej jedynej dyscypliny od najmłodszych lat) nie jest najlepszym rozwiązaniem. Różnorodność ruchów, zaangażowanie górnych i dolnych kończyn jednocześnie, zmienność zadań z jakimi muszą sobie poradzić uprawiając np. jednocześnie piłkę nożną i koszykówkę znacznie bardziej stymuluje rozwój połączeń nerwowych, a w konsekwencji poprawia zarówno zdolności sportowe i – co ciekawe – także umysłowe! Udowodniono bowiem, że ci którzy uprawiali więcej niż jedną dyscyplinę w wieku młodzieńczym, znacznie lepiej radzili sobie w testach logicznych.
Najważniejsze jest to, żeby zarazić dziecko pasją do sportu i aktywnego trybu życia. Z doświadczenia wiem, że gdy złapie bakcyla, to już nie zostawi sportu, a my będziemy mogli cieszyć się dobrymi wynikami osiąganymi przez naszych podopiecznych.
Często orzeczenie lekarza sportowego jest wymagane, aby dziecko mogło uczestniczyć w treningach. Czym kierować się przy wyborze takiego lekarza?
M.O.: Orzeczenie sportowe rzeczywiście jest wymagane, jeśli chcemy by nasze dziecko mogło startować w zawodach. I bardzo dobrze, ponieważ podczas tego typu badań, lekarz jest w stanie wychwycić wiele niebezpiecznych schorzeń, którym chociażby pediatra nie będzie miał okazji się przyjrzeć. Badania te są różne dla poszczególnych dyscyplin, ale najczęściej dotyczą diagnostyki pracy układu krwionośnego, nerwowego i oczywiście ruchowego. Dolegliwości szczególnie ze strony tego pierwszego mogą być niewidoczne gołym okiem, a mogą skutkować bardzo niebezpiecznymi sytuacjami.
Warto zwrócić uwagę czy lekarz ma odpowiednie uprawnienia do orzecznictwa w sporcie dzieci i młodzieży, gdyż tylko takie są ważne i uznawane przez związki sportowe. Kolejną rzeczą jest oczywiście doświadczenie. Lekarze, z którymi współpracujemy w klinikach ENEL-SPORT, niemal każdego dnia przeprowadzają tego typu badania, dzięki czemu my jako trenerzy mamy pewność, że dziecko wytrzyma zadania treningowe jakim jest poddawane.
O jakie istotne informacje warto zapytać lekarza medycyny sportowej badającego dziecko?
Dominik Dyhdalewicz: Warto poprosić lekarza o interpretację badań, z którymi do niego przychodzimy bądź tych, które sam przeprowadził. Zdarza się, że dziecko jest dopuszczane do uprawiania sportu pomimo niewielkich dysfunkcji ze strony układu ruchu (i bardzo dobrze!) bądź np. pojawiają się zmiany w budowie serca, co u sportowców jest relatywnie częstym zjawiskiem. Nie powinno to niepokoić, lecz nieuświadomiony rodzic może być przerażony. Rodzice powinni zapytać lekarza o ryzyko jakie za sobą niesie taki fakt czy też o możliwości korekcji istniejących dysfunkcji, aby nie stały się one poważnym problemem w przyszłości. Z wizyty u lekarza starajmy się wyjść świadomi. Niech nie satysfakcjonuje nas tylko „zielone światło” w postaci pieczątki na orzeczeniu.
Niedługo wrzesień i powrót do szkoły. Jaka powinna być częstotliwość treningów, aby dziecko zdobywało nowe umiejętności, a jednocześnie nie było przemęczone i obciążone zbyt dużą ilością obowiązków?
M.O.: Jest to bardzo dobre pytanie, gdyż to kwestia o której rodzice i trenerzy często zapominają. W dzisiejszych czasach tempo życia jest niesamowite i dotyczy to również dzieci. Szkoła do 16, a potem angielski, pianino, piłka nożna, karate…to plan dnia, który wydaje się bardzo intensywny dla dorosłego, a w rzeczywistości to ten z którym mierzą się już najmłodsi. Zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego ze swojej strony czuję się w obowiązku pomóc rodzicom we właściwym rozłożeniu tego typu zajęć. To zresztą jedno z podstawowych zadań trenera przygotowania motorycznego – zarządzanie obciążeniami i odpowiednie ich dostosowanie. Niezbędne jest tu zrozumienie i indywidualne podejście, dlatego też wszystkich rodziców zapraszam do konsultacji obciążeń ich pociech z fachowcami w ENEL-SPORT.
Czym jest Szkoła Motoryki Legii Warszawa?
D.D.: Szkoła Motoryki jest nowym projektem, który Legia Soccer Schools tworzy wraz ze specjalistami z zakresu fizjoterapii i treningu motorycznego z kliniki ENEL-SPORT. Jest to projekt innowacyjny i dość eksperymentalny jak na polskie warunki. Pojawiały się wątpliwości czy świadomość rodziców o potrzebie wyodrębnienia treningu motorycznego (ogólnorozwojowego) u swoich pociech jest już na tyle duża, aby projekt miał szanse powodzenia, jednak po pierwszym sezonie możemy jasno powiedzieć, że decyzja o powstaniu Szkoły Motoryki była słuszna. Skupiamy dzieci w wieku 6-14 lat, czyli takie, z którymi można zrobić najwięcej w kontekście rozwoju szeroko pojętej sprawności ogólnej. Treningi odbywają się raz w tygodniu na obiektach przy ul. Łazienkowskiej. Istotną informacją jest, że do Szkoły Motoryki rodzice mogą zapisać również dzieci, które na co dzień trenują w innych klubach niż Legia.
Jaki jest cel jej prowadzenia?
D.D.: Trudno mówić o jednym celu jaki przyświeca Szkole Motoryki. Bardzo ważnym aspektem nad którym się pochylamy i adresujemy pracę jest rozwój i kształtowanie prawidłowych kompetencji ruchowych. Duży nacisk kładziemy na precyzję wykonywania ćwiczeń oraz staramy się tłumaczyć dlaczego to, co robimy, jest ważne. Jednak celem nadrzędnym projektu jest uświadomienie dzieciaków o tym, że nie wystarczy tylko kopać piłkę, aby być piłkarzem. Staramy się pokazać jak istotny i niezbędny jest wielopłaszczyznowy, lecz ukierunkowany rozwój i co oprócz treningu piłkarskiego należy robić, aby zoptymalizować dążenie do realizacji marzenia jakim dla tych dzieci jest zostanie piłkarzem.
Czy widzi Pan różnicę w podejściu do sportu dzieci, które brały udział w projekcie, a tymi, które w nim nie uczestniczyły?
M.O.: Szczerze mówiąc bardzo. Dzieci objęte programem Szkoły Motoryki Legii Warszawa, a trafiające potem do mnie na trening indywidualny przede wszystkim są już świadome. Wiedzą na przykład, że trening powinien zacząć się od rolowania i robią to chętnie, często już zupełnie samodzielnie. Lepsza jest też jakość ich ruchu, a co za tym idzie większa efektywność ćwiczeń. Stawiamy bardzo mocny nacisk na stabilizację i prawidłową postawę zawodników – zdecydowanie widać postępy i różnicę naszych podopiecznych ze Szkoły Motoryki. Jesteśmy również fizjoterapeutami i nasze działania bezpośrednio przekładają się na profilaktykę wad postawy czy stóp.
Czy na jakieś aktywności trzeba szczególnie uważać? Czy istnieją dyscypliny, które uprawiane od młodego wieku przyczyniają się do pojawienia się zwyrodnień i problemów zdrowotnych w późniejszych latach?
D.D.: Problem jaki rodzi się przez ostatnią dekadę jest zgoła odmienny. Jest nim brak ruchu. Trzepaki, a nawet „Orliki”, które były marzeniem naszego dzieciństwa stoją puste. Nie straszmy więc rodziców negatywnymi konsekwencjami uprawiania sportu przez ich pociechy. Oczywiście możemy mówić o sportach, które predysponują do występowania urazów jak np. trójbój siłowy. Właściwie każdy sport stwarza ryzyko odniesienia kontuzji, jednak paradoksalnie brak aktywności jest zdecydowanie większym zagrożeniem dla zdrowia. Zachęcajmy więc dzieci do bycia aktywnym fizycznie. Aktywność prowadzona i zaplanowana pod okiem kompetentnego trenera może przynieść tylko i wyłącznie profity, a przecież „w zdrowym ciele, zdrowy duch”!
Jakie korzyści płyną z regularnego uprawiania przez dziecko sportu w grupie rówieśników?
D.D.: Ogromne! Dziecko wpływa na swój ogólny rozwój fizyczny, zdobywa umiejętności specyficzne dla danej dyscypliny, ale też (a może przede wszystkim) rozwija kompetencje psychospołeczne. Uczy się zdrowej rywalizacji, współzawodnictwa, pracy i funkcjonowania w grupie. Poznaje uczucie zwycięstwa, ale również zaznaje porażek i wie jak sobie z nimi radzić. Poznaje ludzi, którzy z czasem stają się przyjaciółmi. Uczy się bycia odpowiedzialnym. Słowem, zdobywa szereg kompetencji, które bardzo pomagają w dorosłym życiu. Obecnie nawet pracodawcy spoza świata sportu, szukając pracowników na wysokie, kierownicze stanowiska, bardzo przychylnie patrzą na osoby, które w przeszłości uprawiały sport, gdyż jest to gwarantem posiadania wielu pożądanych cech.
Do jakiego wieku powinniśmy zachęcać dzieci, aby poznawały nowe dyscypliny, a kiedy warto postawić na doskonalenie dziecka w jednej dziedzinie?
D.D.: Powinniśmy dziecku pokazywać jak najwięcej możliwości, dyscyplin, otwierać przed nim nowe furtki i dać mu swobodny wybór. Z wiekiem odnoszone sukcesy czy też ich brak i natłok codziennych obowiązków sam zdeterminuje wybór dziecka co do wyboru ścieżki, którą chce podążać. Jeśli nie wybierze sportu zawodowego, to na pewno zaszczepiony mu w młodości duch sportu będzie się przejawiał całe życie w postaci podejmowania hobbystycznych aktywności. Nie da się postawić muru i powiedzieć „masz 16 lat kończysz z koszykówką, golfem i tenisem. Zostajesz piłkarzem”. Nie ma złotego środka, stwarzajmy dziecku możliwości, rozwijajmy pasje, a ono samo wybierze, co będzie chciało w życiu robić na poważnie.
W jaki sposób praca z młodymi sportowcami różni się od pracy z dorosłymi?
M.O.: Mam doświadczenie w pracy w obydwu tych grupach i z całą świadomością twierdzę, że to są dwa zupełnie różne światy. Trenowanie dorosłych to już tylko szlifowanie, doskonalenie, próba wyciągnięcia maksimum z tego, co zostało przez zawodnika wypracowane przez wszystkie dotychczasowe lata treningu. A im większa jest ta baza tym lepiej. I tu właśnie największa rola i odpowiedzialność trenera, który towarzyszy dziecku przez kilka-kilkanaście lat. Tak naprawdę owoce jego pracy zbierane są później, bo plastyczność ciała i umysłu młodego człowieka pozwala na wywarcie ogromnego wpływu na jego rozwój. Dlatego też nie boję się stwierdzić, iż praca z dziećmi wiąże się z o wiele większą odpowiedzialnością. Wpływamy nie tylko na naszego podopiecznego czy drużynę, ale także na przyszłe społeczeństwo! Co za tym idzie trenera pracującego z dziećmi powinna charakteryzować pasja, umiejętność dostosowania się do potrzeb podopiecznych i przejścia „do ich świata”. Powinien jednocześnie potrafić zarażać swoim optymizmem i pociągnąć niejako za sobą swoich podopiecznych. Nie każdy trener potrafi się w tych okolicznościach odnaleźć i powinniśmy szukać takiego, który wzbudzi zaufanie naszych pociech. Pamiętajmy, że każda osoba, z którą w młodości spotykają się nasze dzieci ma na nie ogromny wpływ, dlatego zadbajmy o to aby był on właściwy.